Autorka


Wodzisz nogami bezradnie po ziemi, brudząc czubki butów lepkim błotem. Sylwetkę masz zgarbioną, a ręce wiszą Ci bezsilnie wzdłuż tułowia. Zastanawiasz się, czemu akurat Ciebie spotkało takie zadanie. Twoją misją jest wywiad z Sweetness, lecz z doniesień prasy i internetowych stron wiesz, że to nie lada wyzwanie. Podobno kobieta ta nie lubi być w centrum zainteresowania, choć cieszy się popularnością. Słyszałaś też, że dla nieznajomych, irytujących reporterów potrafi być oprysliwa i sarkastyczna, jednak jeśli zdobędzie się jej zaufanie, potrafi być najlepszą towarzyszką.

Podchodzisz do niewielkiego domu w kolorze wyblakłej cytryny. Jednym pchnięciem otwierasz na oścież drewnianą furtkę i podchodzisz do kawowych drzwi. Pukasz w drewno z upartością i właśnie wtedy dostrzegasz, że ktoś ucieka tylnym wyjściem. Serce zaczyna Ci szybciej bić, a nogi rozpoczynają szaleńczy galop. W końcu doganiasz kobietę, bo okazuje się, że albo nie jest szybka, albo wcale nie miała ochoty na dezercję. Uśmiechasz się triumfalnie i wyciągasz notatnik, gotowa zapisywać przebieg rozmowy.

Ty: Dzień Dobry. Em... przepraszam, czy to pani nick: Sweetness?

Sweetness: Oczywiście. O co chodzi?

Ty: Uff... To dobrze. Mam taką sprawę: muszę przeprowadzić z panią wywiad.

Sweetness: Nie mam zbyt dużo czasu, ale w porządku. Proszę pytać.

Ty: Czy zawsze jest pani taka skryta? Nie lubi pani wywiadów?

Sweetness: Cenię sobie prywatność osobistą. Jestem osobą raczej mało rozrywkową, wolę posiedzieć i pooglądać film w telewizji lub poczytać książkę niż iść na głośną dyskotekę. Czuję się swobodniej w małym towarzystwie, choć boję się całkowitej samotności. Nie lubię być w centrum uwagi, ponieważ to mnie rozprasza.

Ty: A jest pani raczej nieśmiała czy pewna siebie?

Sweetness: Może ja powiem tak : zmienna, jak to każda kobieta. Moje zachowanie modernizuje się wraz  z miejscem, w którym się znajduję. Na przykład w szkole jestem  raczej normalną, przeciętną dziewczyną, która otrzymuje raczej dobre  oceny i ma wzorowe zachowanie. Jednak dzieje  się tak do czasu, gdy ktoś zajdzie mi za skórę. Wtedy  kończy się miła Ja.Potrafię  być wredna, gdy tylko mam na to ochotę. Czasem to pomaga, a czasem bardzo mi  przeszkadza. Mój długi język często koliduje z moimi planami. Dzieje się tak, ponieważ niekiedy niechcący kogoś mogę urazić. W okresie buntu na usta cisną mi się przeróżne słowa. Czasem i  tak muszę się opanowywać. Przez swoją ,,małą" wadę zdarza  mi się ranić bardzo drogie mi osoby. No cóż... jeszcze  kilkadziesiąt lat (chyba, bo nikt nie wie co szykuje dla nas los) się  ze mną pomęczą.

W rodzinie to ja jestem tą złą, buntowniczką, czarną owcą. Kiedyś mi to przeszkadzało. Chciałam być tak  potulna jak moja siostra, nigdy nie kłamać, nie wyzywać innych, nie kłócić się. Teraz jednak zrozumiałam,że taka właśnie  jestem i to czyni mnie sobą.

Choć jestem też zdecydowanie nieśmiała i wrażliwa, choć skrywam te cechy głęboko pod maską pozorów tak, by nikt nie mógł mnie dostatecznie zranić. Nie lubię pokazywać swoich emocji, wolę popłakać samotnie w swoim pokoju niż wypłakiwać się rzekomym przyjaciółkom.

Ty: Dlaczego ,, rzekomym"?

Sweetness: Myślę, że to zbyt osobiste pytanie.

Ty: Przepraszam, nie chciałam być wścibska. A więc... jaki preferuje pani styl?

Sweetness: Nigdy nie podążam za nowinkami modowymi, choć to zwykle one znajdują mnie. Kilka razy zdarzyło się już, że kupiłam sobie jakąś rzecz, a kilka tygodni później to ona znalazła się na liście ,, tych cool". Dlatego zdecydowanie wolę luźny, romantyczny ubiór. Zwłaszcza lubuję się w sukienkach.

Ty: Aha. Wierzy pani w miłość od pierwszego wejrzenia?

Sweetness: Cóż... Jestem niepoprawną romantyczką. Jak chyba każda dziewczyna marzę  o wielkiej, prawdziwej i szczerej miłości. Jednak nie wierzę w  przeznaczenie , ale w to,że ludzie są w stanie kochać się  wzajemnie przez całe życie. Oczywiście, byłoby to życie z  kłótniami i awanturami, ale też przepełnione uczuciem. Co do pierwszego wejrzenia... wydaję mi się, że jest możliwa fascynacja i podobanie się wyglądu zewnętrzego, jednak miłość to przede wszystkim zaufanie i akceptacja drugiej osoby. A tego trzeba uczyć się latami.

Ty: Bardzo ciekawa teoria. Jakie są pani pasje?

Sweetness: Moją pasją jest jazda konna, rysowanie, pisanie jakiś  bazgrołów i oczywiście czytanie, zwłaszcza Harry'ego Pottera. No, skoro już o tym zaczęłam, to lubię też takie pozycje jak: ,,Syrena", ,,Weronika postanawia umrzeć", ,,Romeo i Julia", ,,Bestia", ,, Tajemny Krąg", ,,Enklawa",,,Delirium", ,,Duma i Uprzedzenie", ,,Kwiat Pustyni" i  oczywiście ,,Igrzyska Śmierci." Pani Collins jest dla mnie  wielką inspiracją, jak również Rowling. Uwielbiam też cudowne i  życiowe cytaty Paulo Coelho oraz Oscara Wilde'a.

Ty: Ma pani jakieś wybrane filmy?

Sweetness: W sumie to nie jestem pewna, ale uwielbiam takie filmy jak: ,,Piraci z Karaibów",,,Harry Potter", ,,Turysta", ,,Ring", ,,Klątwa",,, Koszmar minionego lata", ,, Księżna", ,,Quiz Show",,,Narzeczony mimo woli", ,, Jak stracić chłopaka w 10 dni",,,Titanic", ,,Dorian Gray", ,, Mr & Mrs Smith",,, Holiday", ,,Ślubne Wojny" i wiele innych, ale nie jestem w stanie przypomnieć sobie ich wszystkich. Dodam tylko, że oglądam chętnie bajki  Disney'a, pomimo,że jestem już chyba ,,za stara" na takie  rzeczy. Ale to one sprawiają, że wspomnienia we mnie odżywają.

Ty: A czego pani słucha?

Sweetness: No na razie to pani pytań, choć jeśli chodzi o wokalistów i zespoły to niech będzie: Within Tempation, Coldplay, Evanescene, 30STM, AC/DC, Red Hot Chilii Pepers, Take That, Celine Dion, John Mayer, Ed Sheeran, Birdy, Adele, lecz zapewniam, że jest tego więcej.

Ty: Rozumiem.

Sweetness: W takim razie dziękuję za rozmowę.

Ty: Nie, to ja dziękuję za uchylenie rąbka tajemnicy o pani osobie. Do widzenia i miłego dnia życzę!

Sweetness: Wzajemnie i do widzenia. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy